piątek, 1 stycznia 2016

powstaję z popiołu

3 6 5   N O W Y C H   D N I 

3 6 5   N O W Y C H   S Z A N S

Wkraczam w nowy rok z nadzieją i z bagażem roku 2015. 

W rok 2015 wkroczyłam nieśmiałą nogą, uwikłana w koszmar końcówki roku 2014. Pokłosie zdarzeń jesieni roku 2014 ciągnęło się dość długo w  roku 2015 i pewnie zapach tych dni będę czuła jeszcze wiele lat....

Skutkiem zdarzeń, które odbiły się na mojej psychice, były też skutki zdrowotne - co za tym idzie dość ubogi sezon biegowy. Jednak nie będę pisała o porażkach, tylko o tym co się udało i z czego jestem dumna.

1.BIEG RZEŹNIKA

Dzięki mojemu przyjacielowi, który zrezygnował w udziału w tym biegu- miałam szanse wrócić w Bieszczady. Nie miałam w planach tego biegu bo przygotowania do niego były mizerne.
Mam zdanie o tym biegu, ze jest wymagający - ale możliwy do zrobienia przez rekreacyjnego biegacza jakim jestem ja.

Pobiegłam z partnerem Klaudiusza- Wojtkiem, którego poznałam dzień przed biegiem - przy wydawaniu pakietów. Chyba miał o mnie lepsze zdanie - że pobiegniemy szybciej. Byłam bardzo słaba, myślałam że to moja słabość - taka moja - wynikająca tylko z tego, że jestem słabo przygotowana i słaba psychicznie. Dopiero wieczorem okazało się że mam wysoką gorączkę a po powrocie do Bydgoszczy i wizycie u lekarza okazało się że mam zapalenie oskrzeli....ale opowieść o tym biegu odłożę na inny czas...

Jestem dumna. Bo nie zeszłam z trasy. Dotrwałam do końca. Finisz z obstawą z Olsztyna, dziecko, które kilka godzin czekało na mecie - tego nie da się opisać żadnymi słowami. Człowieka rozpiera duma, wpadasz na metę i czujesz się Gwiazdą, / to nic ze wyglądasz jak zwłoki a ci co przybiegli pierwsi już zdążyli zjeść, wziąć prysznic, zdrzemnąć się, udzielić wywiadu i dojechać do domu/
finisz

2. Zostałam osobistą pacemakerką 

Z Michałem biegamy czasem po Osowej Górze, namówiłam go na Maraton w Gdańsku. Z oporami ale uległ. Biegam trochę dłużej niż on, ale  wcale nie czuję się ekspertem. Mam tylko dwa maratony za sobą :)


Nie było lekko. Michał kilka razy chciał zejść z trasy. Przeklinał i groził, że mnie zabije. Chyba jest z siebie dumny, ale ja  jestem dumna z niego bardziej. Wiem ile walk stoczył. Wiem jak trudne to było dla niego.
Z siebie tez jestem dumna. Lubię pomagać. Lubię, gdy ludzie są szczęśliwi, i miło gdy mogę im w tym pomóc.


Michał przeżył.Nawet napisał, że mi dziękuje i że zapamięta.
 meta

3. Triathlon - można zostać trajlonistą nie potrafiąc pływać :) 
Bieg- tylko 10 km, ale po stresie, który przeżyłyśmy z Moniką w strefie zmian i tak dobrze że się udało z niej wybiec.

Wsparcie teamu na mecie 
- dla takich chwil Warto żyć
Organizacja biegu na najwyższym poziomie. Rewelacja. Triathlon Bydgoszcz zdobył najwyższą nagrodę za organizację. NAjlepsza impreza roku 2015 i najlepszy debiut. Gratuluję chłopakom. 

 Poznałam wielu nowych ludzi. Zaliczam imprezę do udanych. Nowe wyzwanie, Debiut w Sztafecie. Debiut w Triatlonie. Dzięki temu mam tez wyzwanie, by nauczyć się pływać i wystartować SOLO.

4. Ultramaraton bieszczadzki
Bieg trudny. na 30 kilometrze bardzo ciekawa niespodzianka w postaci ściany, którą trzeba pokonać.
Bardzo fajny bieg. Michała też namówiłam na Ultra - dał radę, a nawet bardziej - pobiegł o 30 min lepiej niż ja. Bieg po Bieszczadach parami jest fajny. Ultra Bieszczadzki nie wymaga biegu parami, biegłam większość trasy samotnie. Na trasie poznałam wielu ciekawych ludzi. M. in Cezarego, który zaczepił mnie z pytaniem czy jestem Asia z Bydgoszczy. okazało się, że jest kolegą mojego współ-sztafetowca z Triathlonu Bydgoszcz - Łukasza, i że mnie poznaje z facebooka. Miłe to. ucięliśmy miłą pogawędkę gdzieś przed pierwszym punktem odżywczym - gdzie jak mi potem napisał Cezary - uciął sobie 40 min drzemkę . Można tak się szybko zregenerować :) Gdy czas nie goni i upajamy się samym pobytem w Bieszczadach. Właśnie dlatego tam jadę !!!

5. Support - Bydgoszcz Borówno
 w takiej roli po raz pierwszy.

W jakiś sposób pomogłam, podawałam w biegu jedzenie, tabsy, napoje...i dopingowałam.
Ciekawa rola.  Z tej strony barierek też to fajnie wygląda. Ekscytująca przygoda.

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
a teraz czas na nowe wyzwania.....






kocham WAS 

ASIA



3 komentarze:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. Asia! W końcu jesteś! Wróciłaś! W każdej roli jesteś dobra.Ja, taki tam biegowy mały amator, doświadczam, podczas niektórych biegów Twojej supportowej roli. BEZCENNA. Dziękuję za nią. Życzę Ci, by 2016 był spełnieniem Twoich planów i marzeń. BZ

    OdpowiedzUsuń